Po zliczeniu punktów z czterech konkurencji zdaniem sędziów (Karolina Ładyżyńska-Skrzypek, Grażyna Korzekwa, Robert Rafał Miłkowski) mistrzem została Edyta Swędrak z Częstochowy, absolwentka Studium Florystycznego SITO, która od 18 lat prowadzi kwiaciarnię.
I wicemistrzem została Magdalena Król, studentka biologii i architektury krajobrazu, uczennica Akademii Marioli Miklaszewskiej, uczestniczka licznych wystaw i branżowych kursów.
II wicemistrzem została Agnieszka Jurkiewicz, która mówi, że zaczęła pracę w zawodzie gdy miała 15 lat, uczennica Akademii Marioli Miklaszewskiej w klasie mistrzowskiej.
Swoją nagrodę przyznawała też publiczność. Laureatem został Zbigniew Dziwulski, który pod koniec 2014 roku otworzył w Lublinie kwiaciarnię.
Jednym z wymogów konkursowych było to, że uczestnik musi zapewnić świeży wygląd kompozycji przez cały czas trwania ekspozycji. Dzięki temu prace konkursowe można oglądać w niedzielę (7 stycznia) w miejscu powstania czyli w Szkole Policealnej Pracowników Służb Społecznych przy ul. Sulisławickiej 7 w Lublinie, a później zostaną wyeksponowane przez kilka dni w siedzibie Fundacji Krajobrazy, przy ulicy Cyruliczej 3. Pracę będą dostępne codziennie, od 8 do 12 stycznia w godz. 8-16. Fundacja Krajobrazy była fundatorem głównej nagrody mistrzostw i patronowała sobotniemu wydarzeniu.
Źródło tekstu: www.dziennikwschodni.pl
Dziękujemy organizatorom i wszystkim osobom, które włączyły się w organizację III Krajowych Florystycznych Mistrzostw Regionów 2017: Marcie Kondzielnik, Pawłowi Adamcowi, Joannie Jankowskiej, Iwonie Grudzień – Bielaszewskiej. Dziękujemy komisji sędziowskiej, w której skład wchodzili: Karolina Ładyżyńska – Skrzypek, Grażyna Korzekwa i Robert Miłkowski. Dziękujemy naszym sponsorom: Fundacji Krajobrazy, Smithers – Oasis, Szkole Policealnej Pracowników Służb Społecznych, Śląskiemu Centrum Florystycznemu Rekpol, Kwiaciarni Impresja, Hurtowni Art – Pol, Sfera Pub&Restauracja, wsparcieflorystow.pl, Kalenarzowi Florysty, Firmie DekorPAP, Jessi, dlaflorystow.pl, Hurtowni Mikołajczyk.
